-Jestem, jestem. O co chodzi-wbiegła do kuchni uśmiechnięta blondynka.
-Jest sprawa...
-No dawaj.
-Ja dzisiaj znowu idę na akcje.
-No ale co ja mam do tego? Przecież to nie jest żadna nowość...
-Tak wiem... Ale dzisiaj to coś więcej niż zagrożenie komuś śmiercią...
-Dzisiaj zabijecie tego frajera o którym ostatnio często gadacie, prawda-zapytała nie pewnie.
-Tak... I dzisiejszy wieczór spędzisz w naszym schronie a nie w domu. Plus Vera będzie cię pilnować żeby mieć pewność, że jesteś bezpieczna.
-Ehhh... No okej... Tylko Iggy... Uważaj tam na siebie, okej? Nie daj się zabić... Oprócz Ciebie nie mam nikogo na tym świecie... a wieesz nie bardzo uśmiecha mi się trafić znowu do domu dziecka...-zobaczyłam łzy w oczach mojej małej Cassie.
-Cassie. Mnie nie tak łatwo jest zabić. Poza tym wiesz przecież, że zawsze uważam i cholera nigdy nie pozwolę na to żebyś trafiła z powrotem w tamto chore miejsce! Obiecałam ci przecież!
-Wiem ale... Znowu mi się to śniło... To wszystko... Dom dziecka... Derek... Rodzice...
-Kochanie...-przytuliłam siostrę mocno.
-Ehh no idę spakować rzeczy, które wezmę do schronu-uśmiechnęła się szeroko i odeszła.
Usiadłam na stołku przy wyspie kuchennej i masowałam powoli skronie aby przestała mnie boleć głowa. Usłyszałam głośny dzwonek telefonu.
-Kurwa no nie dadzą człowiekowi spokoju-wrzasnęłam.
Wstałam i podeszłam do stołu gdzie leżał mój złoty iPhone 5s. Zobaczyłam na wyświetlaczu "Allie" i odebrałam.
-Co znowu?!
-Mi też miło słyszeć twój głos Iggy!
-Dobra sorry. O co chodzi?
-Nie bardzo wiem od czego zacząć...
-Najlepiej kurwa od początku!! Albo zaczniesz mówić albo inaczej pogadamy!
-Dobra, dobra. Bez nerwów. Chodzi o to, że Philippe załatwił sobie dodatkowych ochroniarzy i może być większy problem z tą akcją...
-Jak to kurwa problem?! Pozbędziemy się ich tak samo jak tego kutasa, zrozumiano?! Nie oszczędzamy w środkach! Frajer nas wykiwał w interesach! Tak łatwo mu to nie ujdzie!
-Ja pierdole Iggy w tym jest właśnie problem!! Jego nowi ochroniarze to szef gangu i jego przyjaciel!
-Jak to kurwa?!?! Nie możemy chyba teraz zmienić planów całej akcji!
-Kurwa chyba o tym wiem ale musimy!!
-Allie! Wszyscy nasi bliscy albo krewni czy ktoś mają być w schronie. Zabijemy sukinsyna i ochronimy naszych bliskich! Musimy! Obiecałyśmy Amandzie!
-Wiem...
-Zaraz przywiozę Cassie do was...
-Okej ale bądźcie ostrożne.
-Będziemy-rozłączyłam się i schowałam telefon do tylnej kieszeni moich kremowych rurek-Cassie spakowałaś się już?
-Wiem...
-Zaraz przywiozę Cassie do was...
-Okej ale bądźcie ostrożne.
-Będziemy-rozłączyłam się i schowałam telefon do tylnej kieszeni moich kremowych rurek-Cassie spakowałaś się już?
-Jeszcze trochę a co? Miałyśmy przecież wieczorem tam jechać.
-Jest mała zmiana planów i już teraz jedziemy także rusz tyłek i pakuj tylko najważniejsze rzeczy.
-Okej ale po drodze wytłumaczysz mi czemu tak nagle zmiana planów?
-No jasne, że tak. Teraz pakuj się szybciej nie mamy czasu!!
W momencie gdy z powrotem usiadłam na kanapie dostałam sms'a od Allie na, którego od razu odpisałam. Kurwa muszę chronić Cassie... Blondynka zbiegła uśmiechnięta trzymając w lewej ręce swoją małą walizeczkę a w prawej złotego iPhone'a 6. Nie patrząc na klawiaturę odpisywała komuś, natomiast wzrok miała utkwiony we mnie.
-Iggy...
-Co jest mała?
-Ej ej mówiłam ci coś o tym "mała"!
-Dobra sorry Cassie. O co chodzi?
-Może Beau jechać ze mną? Proooooooszę... Jest sama w domu bo jej rodzice wylecieli na 4 dni do Nowego Jorku.
-Jeeezu dobra! Napisz jej, że będziemy za 10 minut i ma czekać na mnie gotowa w domu. Ma nie wychodzić.
-Jupii! Dziękuje! Jesteś najlepszą siostrą na świecie! Kocham cię-krzyczała pisząc sms'a do Beau.
Jak już mówiłam 10 minut później parkowałam moje czarne kuloodporne audi na podjeździe obok domu Beau a chwilę później wyszłam z niego zamykając auto z Cassie w środku. Pobiegłam szybko do drzwi frontowych dużego domu i zapukałam. Usłyszałam cichy głos Beau.
-Kto tam?
-Beau? To ja Iggy. Chodź już.
Drzwi powoli się otworzyły a gdy brunetka zobaczyła, że to naprawdę ja uśmiechnęła się i wzięła torbę z rzeczami. Wyszła z domu i zamknęła drzwi na klucz po czym razem ze mną wróciła do auta, w którym już było serio bezpiecznie. Nie miałam co ukrywać przed przyjaciółką Cassie, ponieważ wiedziała ona jaki jest mój zawód. Wiem, wiem to ryzykowne bo może wygadać komuś... Ale no co? Zrobię wszystko żeby tylko Cassie była szczęśliwą, normalną nastolatką więc powiedziałyśmy Beau jaka jest moja "praca" żeby mogła bez obaw u nas przebywać i jeździć z nami do bazy albo schronu tak jak teraz.
_____
Druga część pierwszego rozdziału już za nami i mam nadzieję, że przypadnie wam on do gustu :) obiecałam paru osobom, że dodam go jak najszybciej więc jest on z dedykacją właśnie dla tych kilku osób.
3 komentarze
.
.
.
Następny rozdział
-Iggy...
-Co jest mała?
-Ej ej mówiłam ci coś o tym "mała"!
-Dobra sorry Cassie. O co chodzi?
-Może Beau jechać ze mną? Proooooooszę... Jest sama w domu bo jej rodzice wylecieli na 4 dni do Nowego Jorku.
-Jeeezu dobra! Napisz jej, że będziemy za 10 minut i ma czekać na mnie gotowa w domu. Ma nie wychodzić.
-Jupii! Dziękuje! Jesteś najlepszą siostrą na świecie! Kocham cię-krzyczała pisząc sms'a do Beau.
Jak już mówiłam 10 minut później parkowałam moje czarne kuloodporne audi na podjeździe obok domu Beau a chwilę później wyszłam z niego zamykając auto z Cassie w środku. Pobiegłam szybko do drzwi frontowych dużego domu i zapukałam. Usłyszałam cichy głos Beau.
-Kto tam?
-Beau? To ja Iggy. Chodź już.
Drzwi powoli się otworzyły a gdy brunetka zobaczyła, że to naprawdę ja uśmiechnęła się i wzięła torbę z rzeczami. Wyszła z domu i zamknęła drzwi na klucz po czym razem ze mną wróciła do auta, w którym już było serio bezpiecznie. Nie miałam co ukrywać przed przyjaciółką Cassie, ponieważ wiedziała ona jaki jest mój zawód. Wiem, wiem to ryzykowne bo może wygadać komuś... Ale no co? Zrobię wszystko żeby tylko Cassie była szczęśliwą, normalną nastolatką więc powiedziałyśmy Beau jaka jest moja "praca" żeby mogła bez obaw u nas przebywać i jeździć z nami do bazy albo schronu tak jak teraz.
_____
Druga część pierwszego rozdziału już za nami i mam nadzieję, że przypadnie wam on do gustu :) obiecałam paru osobom, że dodam go jak najszybciej więc jest on z dedykacją właśnie dla tych kilku osób.
3 komentarze
.
.
.
Następny rozdział
Jezuniu, swietny blog *.* Czekam na nastepna czesc <3
OdpowiedzUsuńSuper :*
OdpowiedzUsuńJa chce kolejny proszę ;-; to jest super <3
OdpowiedzUsuń